Przy umiarkowanym wypadaniu gubimy dziennie około 50–100 włosów – to naturalny proces wzrostu. Jeśli jednak utrata pasm staje się nadmierna, warto działać natychmiast.
Do przyczyn nadmiernego wypadania zalicza się silny stres, niedobory żywieniowe (zwłaszcza żelaza, witamin z grupy B, cynku), zmiany hormonalne (ciąża, poród, menopauza, problemy z tarczycą) oraz przewlekłe choroby autoimmunologiczne.
Aby zahamować wypadanie, najpierw sprawdź dietę – zbilansowane posiłki, bogate w białko i składniki mineralne, wspomogą regenerację. W pielęgnacji pomogą także preparaty z kofeiną i keratyną – wzmacniające szampony czy wcierki ze skrzypem polnym i pokrzywą dostarczą włosom potrzebnych substancji.
Znanym domowym sposobem jest masaż skóry głowy (przez kilka minut dziennie), który pobudza cebulki poprzez zwiększenie ukrwienia. W aptekach dostępne są suplementy z biotyną i kolagenem, potwierdzające swoją skuteczność w badaniach – warto je wypróbować przy długotrwałym osłabieniu.
Jeśli mimo wszystkiego wypadanie się utrzymuje, zaleca się konsultację z lekarzem lub trychologiem: mogą oni zlecić badania (np. hormony, ferrytynę) i zaproponować kuracje lecznicze (minoksydil, osocze bogatopłytkowe). Szybkie reakcje i wielotorowe działania – dietetyczne, pielęgnacyjne i lecznicze – często pozwalają powstrzymać utratę włosów i pobudzić nowe do wzrostu.